niedziela, 22 lutego 2015

Recenzja: It must be L.O.V.E, 200% sure of that - "Tym razem naprawdę przegiąłeś"

3 komentarze:
Witam was wszystkich i po długim czasie przedstawiam wam następną recenzję~
Od razu przepraszam, że musieliście tyle oczekiwać, ale po pierwsze szkoła, po drugie (znowu) zepsułam laptopa i po trzecie, autorka zmieniała wygląd bloga (co w sumie wyszło jej na plus, bo ma wyższą ocenę). Warto też zauważyć, że tekst jest dość długi, więc samo czytanie zajęło mi dużo czasu, bo nie mogłam tego zrobić za jednym zamachem.

Zapraszam do czytania~


BlogIt must be L.O.V.E, 200% sure of that
Autor: Lois S
Opowiadanie: "Tym razem naprawdę przegiąłeś"

1. Wygląd bloga


Autorka co najmniej trzy razy zmieniała wygląd bloga, więc... znowu muszę pisać D:

Ogólnie wygląd bloga nie należy do najgorszych, ale i nie zachwyca. W przeciwieństwie do poprzedniego wyglądu - teraz wszystko jest spójne kolorystycznie. Brakuje mi jednak nagłówka, który powinien być wizytówką bloga.

Następne co mogę skrytykować to "słowniczek". Przepraszam, że to powiem, ale uważam to za jedną z głupot jakie można zrobić. Moim zdaniem to po prostu zaśmieca szablon. Żeby nie było, że to niekonstruktywna krytyka to proszę, oto wyjaśnienia:

Piszesz opowiadania o koreańskich zespołach, a raczej wyimaginowane historie o ich członkach. Czy rzeczywiście tak często w swoich opowiadaniach używasz tych zwrotów? Nie sądzę. Jednym z niewielu koreańskich zwrotów jakie toleruję w opowiadaniach to te podstawowe, czyli hyung, noona czy oppa, ale to i tak jako zamiennik, gdy nie chce się robić powtórzenia. Mam jednak wrażenie, że każdy kto wpadnie na Twojego bloga jednak będzie znał te zwroty i nie ma potrzeby ich umieszczać w szablonie. Możesz też się usprawiedliwiać tym, że w Twoim opowiadaniu jest wątek, który opiera się na zwrotach grzecznościowych, ale naprawdę nie uważam, by to był wystarczający powód ;)

Bardzo ładny plus za archiwum oraz za "kolejkę zamówień". Po pierwsze, osoby, które już coś zamówiły wiedzą, ile jeszcze mają czekać. Inny pozytyw tego jest taki, że jak ktoś nowy odwiedza bloga, to od razu wie, że można składać zamówienia.

No i jeszcze plusior za taki ładny podział w zakładkach  ;)

Ocena: [3/5]

2. Wygląd postów


Easy plusior za wstawienie zdjęcia na początek, chyba już nie muszę tłumaczyć dlaczego.

Następny plus za to, że są ładne akapity. ;)

Bardzo mi się podoba to, że życzenia noworoczne są oddzielone od treści właściwej, jednak jeszcze bym uwydatniła dla kogo jest to opowiadania, ponieważ zlewa się trochę z tekstem.

Nie czytałam zbyt wiele scenariuszy, ale nie podoba mi się to puste miejsce na imię. Nie lepiej byłoby pisać jakby "do kogoś"? Jak dla mnie ładniej to wygląda i milej się czyta, gdy widzi się zdanie np. "i wtedy cię przytulił.", niż "i wtedy przytulił ____.".

Chyba nie mam więcej uwag ^^


Ocena: [4/5]

3. Interpunkcja, ortografia i literówki


Jeżeli chodzi o tę kategorię, to wręcz łapałam się za głowę.

Po pierwsze - gdy jest dialog, to po myślniku jest spacja.

Rozpiszę tutaj jak się używa przecinków:
[wyraz][przecinek][spacja][wyraz].
Powiedział, więc
Powiedział,więc
Powiedział , więc
Powiedział ,więc


Jeszcze co do przecinków. Często są one niepotrzebne. Taką najważniejszą zasadą, która może pomóc je ograniczyć to taka, że głównym zadaniem przecinka jest oddzielić dwa zdania składowe, a każde zdanie składowe charakteryzuje się tym, że ma w sobie jedno orzeczenie (nie mówię tu już o wtrąceniach itd bo z tym autorka nie ma problemu). Dlatego na przykład w zdaniu: "To on żaląc się niedawno na jego kolegę RapMona zainspirował dziewczynę do nagrania dissu na tego ,właśnie chłopaka i wstawienie go do internetu". W tym zdaniu znajdują się dwa orzeczenia: "żaląc się", "zainspirował". Przecinek przed "właśnie" nic nie wnosi do zdania, więc jest on niepotrzebny. Natomiast powinien się on znaleźć po "RapMona" by oddzielić dwa zdania składowe.

Następna sprawa. Jest coś takiego jak wielokropek. Najestetyczniej jest używać ich trzech. Nie mniej i nie więcej...

Innym powtarzającym się błędem jest spacja przed kropką i znakiem zapytania. Na przykład .

Autorka nie ma natomiast problemów z ortografią. Jest tylko nieuważna. Najczęstsze błędy jakie widuję są spowodowane tym, że tekst nie został sprawdzony. Każdy popełnia błędy, wystarczy je poprawić:
"Nie wiedziała,przecież do czego zdolny się dwudziestolatek"
"-Myślałem ,że nas olałeś. Nie rozdzieliłeś chłopaków, gdy się bili - wypomniała mu"
"Namjoon skręcił w jeszcze jedną korytarz zanim znalazł się przed szukanym pomieszczeniem"
"[...] pokręcił z rozbawienie głową i wyszedł z mieszkania"

Jeszcze bym radziła unikać "że" po "i", gdy nie jest to konieczne, bo najzwyczajniej źle to brzmi. Zbędne "że" wstawiłam w nawias. Czyż zdanie nie jest przyjemniejsze bez niego?
"Jednak RapMon już od początku dał jej do zrozumienia ,że  tak łatwo nie odpuści i (,że) będzie z nią walczył"
"Czuła,że RapMon jej nienawidzi i (,że) najchętniej wrzuciłby ją pod rozpędzony samochód"

Ah... zapomniałabym... Nie widzę potrzeby wstawiania w cudzysłów słowa podziemie. Jest to zwykłe tłumaczenie underground, nic nie przeinaczasz, ani nie nazywasz po swojemu. Uważam zatem za zbędny.

Osobiście miałam problem z ocenieniem tej części, ponieważ autorka nie miała problemu z ortografią, ale interpunkcja leży, no i znalazło się tam kilka literówek... Może i to zbyt surowa ocena, ale mam nadzieję, że nikt się nie obrazi.

Ocena: [1/5]

4. Oryginalność tekstu


Po pierwsze opowiadanie ma ciekawe uniwersum. Nie jest raczej przeidealizowane lub przepełnione dramatem. Podobają mi się przemyślenia nastolatki, które potem okazują się logiczne i realistyczne.

Autorka buduje napięcie mimo tego iż każdy od początku spodziewa się zakończenia pełnego miłości.

UWAGA SPOILER
Pomimo wszystko, gdy powoli główna bohatera odkrywa, że czuje coś do RapMona, możemy zauważyć jakby zwrot akcji.

I oklaski się należą za obraz Jina xD No ja nigdy go sobie tak nie wyobrażałam i nie powiem, trochę śmiechłam jak czytałam ;P

No i serce mi się rozpuściło jak czytałam to "wyznanie miłosne" od Namjoona. Piękność.
KONIEC SPOILERA

Poza tym co napisałam to nic więcej nie zwróciło mojej uwagi. Tekst był długi, więc autorka miała duże pole do popisu i nie uważam by było to dobrze wykorzystane. Uważam, że pod tym względem tekst nie jest zły, ale też nie zachwycił mnie.

Ocena: [3/5]

5. Spójność tekstu


Podoba mi się, w jaki sposób autorka wprowadziła w akcje. Od razu wiadomo co i jak ;)

Nie to że się czepiam, ale dla mnie to trochę śmieszne, że dziewczyna rozbiła komuś MP4 i w ironii zapytała akurat o to, czy przypadkiem nie tworzy muzyki, że się tak denerwuje... no sorry xd

Jednak podoba mi się to, jak autorka przeplata opisy z akcją. Niestety niektórzy popełniają taki błąd, że przez połowę opowiadania opisują przeszłość czy otoczenie, co sprawia, że znudzony czytelnik gorzej reaguje na dalszą część fficka.

 UWAGA SPOILER
Generalnie przemyślenia głównej bohaterki są logiczne i naturalne. Nie obyło się jednak bez sytuacji, gdzie te przemyślenia były niedopracowane i sprzeczne ze sobą. Za przykład dam moment, gdy Koreanka i Namjoon pierwszy raz się spotykają, a ten drugi ją opisuje. Najpierw wspomina o rudych włosach, które zobaczyłby z daleka, a po chwili, że od razu przykuły jego uwagę kolczyki. Co jak co, ale brzmi to trochę jak rozdwojenie jaźni xD

Trochę mi się też nie podobała na nagła i przesadna nienawiść do RapMona oraz szybka zmiana, że jednak to była zabawa i wcale nie chciała się kłócić... Rozumiem, że kobiety są z reguły niezdecydowane, ale..

Tak samo miewało się z Sugą. Gdy ten na początku nie ingerował w kłótnie głównej bohaterki i Namjoona to było jej przykro, lecz gdy już wdał się w bójkę to zaczęło jej to przeszkadzać. Ehhh..

Co do opisywania sytuacji to nie podobało mi się również, że nie autorka nie zawiadamia czytelnika o zmianie czasu. Nagle w następnym akapicie "z dupy" zaczyna się opis walki, co sama wywnioskowałam dopiero w połowie i musiałam wracać na początek, by przeczytać fragment z wiadomością, iż nastąpiła zmiana czasu.
KONIEC SPOILERA

Ocena: [2,5/5]

Ogólnie rzecz biorąc nie uważam, że ten blog jest zły. Potrzebuje on jedynie trochę uwagi. Mam wrażenie, że połowę błędów zniwelowałoby ponowne przeczytanie tekstu ;)

Ocena ogólna: [2,5/5]

Mam nadzieję, że ta recenzja okazała się pomocna i autorka będzie wiedziała na czym się skupić przy ulepszaniu swojego bloga ;)

See you soon~

wtorek, 23 grudnia 2014

Recenzja: Yaoi Kpop Worlds - "Shout it out"

13 komentarzy:
Witajcie ponownie~
Przepraszam, że tak długo autorka musiała czekać na recenzje, ale niestety - wszyscy nauczyciele chcą wszystkie sprawdziany mieć za sobą jeszcze przed świętami, a mała, biedna Feli chce zdać do następnej klasy ;')

Jeszcze dopowiem, że miałam pewien dylemat, bo bloga zgłosiła Lulu, a opowiadania Lulu nie spełniają regulaminu, więc robię recenzję opowiadania Matao. "Shout it out" czytałam na bieżąco jak opowiadania zostały  publikowane, ale to jest tak piękne, że postanowiłam to przeczytać ponownie ;')

Iiii jeszcze jedna mała uwaga. Polecam wszystkim przeczytać ponownie regulamin, bo uległ zmianie. Blogi, które są już zgłoszone nie podlegają mu. Jednak proszę aby podawać linki do opowiadań, które ma ocenić, bo tutaj musiałam sama wybierać...

Tak więc... Do roboty! Są święta i trzeba je wykorzystać xd

Autor: Choi Matao
Opowiadanie: "Shout it out"

1. Wygląd bloga


Jeśli chodzi o nagłówek to spokojny, miły dla oka. Podoba mi się to skupienie koloru na bohaterach, jako iż od nawet dawna znam bloga to widzę w tym i Lulu i Matao ^ ^

Układ... to kwestia indywidualna, bo akurat mi się nie podobało nigdy, że główna treść jest zepchnięta na bok, ale jako że to moje indywidualne upodobanie to nie będę za to odejmowała punktu.

Duże propsy za te "aktualności", bo odbiorca od razu wie, że ma na co czekać ^ ^ Pewne wspomnienie o niespodziance sprawia, że pomimo wszystko czujemy niedosyt, chcemy więcej informacji na ten temat, więc chętniej zaglądamy na bloga.

Co mnie rozśmieszyło trochę to ankieta pt. "Czy podoba Ci się ten blog". To trochę się mija z celem, bo w tym przypadku jest tak samo jak w prawdziwym życiu:
- Ładna kobieta pyta się koleżanek, czy jest ładna - one odpowiedzą, że tak, a nawet gdzieś w główce pomyślą, że zrobiła to tylko po to by ją pochwalić
- Brzydka kobieta pyta się koleżanek, czy jest ładna - one odpowiedzą, że tak, co mija się z prawdą, ale by jej nie urazić nikt jej nie powie wprost, że jest brzydka.
Tak więc w obu przypadkach efekt jest chyba niezamierzony.

Poza tymi rzeczami chyba nic wyjątkowego nie rzuciło mi się w oczy.

Ocena [4,5/5]

2. Wygląd postów


Jak zwykle izi plus za zdjątko na początku~ Zawsze będę uważać, że to najlepszy sposób na urozmaicenie posta.

Brakuje mi takiego czegoś jak "opowiadanie w pigułce", czyli taki skrót o czym to jest. Nawet w tym 'przedrozdziale' pt. Kilka słów nie dowiedziałam się nic więcej jak o bohaterach i co znaczy tytuł opowiadania... No niby z nazwy bloga powinnam wywnioskować, że to będzie yaoi... Hmm.. No trudne do ocenienia, ale pozostawiam małego minuska.

No i moje kochane ponad życie akapity <3 Nienawidzę czytać jednej wielkiej zlepy liter, a akapity cudownie wpływają na wygodę czytania, więc znowu piękny plusior.
[UPDATE]: W sumie dopiero podczas czytania zauważyłam pewne niedociągnięcie co do akapitów. Można dla porównania otworzyć najbliższą książkę... Tak, gdy są dialogi to przed wypowiedziami też są akapity...

Ocena [4/5]

3. Interpunkcja, ortografia i literówki


W drugim rozdziale pod koniec brakuje spacji pomiędzy wyrazami :O Czuję się jak wredna babcia ;O

Nie wiem o co chodzi, ale w trzecim rozdziale są dziwne przecinki. Takie kompletnie z dupy. D:

"Nie mam prawo jazdy". Nie trzeba komentować xd

Ach, jeszcze ten sam błąd co w poprzednim opowiadaniu, któremu zrobiłam recenzję. Po prostu skopiuję moją wypowiedź stamtąd, bo nie chcę mi się znowu tłumaczyć xDD *leń leń leń leń leń*:
"Jak może wiecie lub nie Koreańczycy mają swój hangul i dla naszych prymitywnych móżdżków stworzyli też romanizację tego hangula. Jednak, z nieznanych mi powodów większość imion (i tylko imion) jest pisana amerykańską romanizacją, żeby było łatwiej je przeczytać. I tak samo jak nie lubię gdy ktoś w opowiadaniu wstawia koreańskie słówka typu "wae", "aish" czy "aniyo" tak i nie lubię gdy ludzie mieszają koreańską i amerykańską romanizację. O ile imię Jimin jest poprawne w obu romanizacjach to inaczej jest z Jungkookiem i Taehyungiem:
koreańska romanizacja: Jeongguk (tak jak pisała Cicha Bezimienna), Taehyong
amerykańska romanizacja: Jungkook, Taehyung (tak pisała Cicha Bezimienna).
Mam nadzieję, że to była dla was cenna lekcja i nie będziecie robić takich błędów ^ ^"
Wiadomo, że w tym przypadku nie chodzi o Cichą Beziminenną, tylko o Matao.

Ponad to z tego co wiem, to używanie więcej niż jednego wykrzyknika czy znaku zapytania pod rząd jest też błędem... nawet, jeżeli jest ktoś bardzo wściekły..

I jedno. Najważniejsze. Gdy zobaczyłam to pierwszy raz, to spadłam z krzesła. Gdy czytam to ponownie, mało znów tego nie zrobiłam. CHŁOPACY? SRSLY, MATAO? CHŁOPACY? Przepraszam, że uniosłam głos. Wiesz, że Cię kocham, no ale wiesz.. ;<

Ocena [3/5]

4. Oryginalność tekstu


Bardzo ciekawy (i wydaje mi się, że oryginalny) pomysł wypadu pod namioty. Mówiąc, że jest dla mnie oryginalny nie mam na myśli, że nigdy się z nim nie spotkałam, tylko, że nie jest to sceneria wyczerpana. Widząc, że będzie to wycieczka, byłam zainteresowana rozwojem akcji. (Lol, Feli ma wenę i udaje, że umie pięknie pisać lol.)

No i mam ochotę dziękować na kolanach Matao za to jak pięknie obrazuje uczucia Jimina. Nawet jak to czytam drugi raz to mimowolnie uśmiecham się do ekranu xd.

Następny plus za to, że jest ciekawe przeplatanie się związku homo i hetero. Jako kobieta powinnam się obrazić za to w jaki sposób jest przedstawiona kobieta, ale żyję w przekonaniu, że Matao i wrzuca wszystkich do jednego worka xd.

Wrzuty Sugi na Serenę (y).

Bardzo mi się podoba to, że Matao znowu wykorzystał popularny wątek pt. "Oboje się kochamy, ale wstydzimy sobie o tym powiedzieć" (Nie zaznaczam tego za spoiler, bo raczej jest to wiadome już od pierwszego rozdziału), ale akcja rozgrywa się jak nieoczekiwanie, że ten wątek staje się wyjątkowy.

W sumie dopiero teraz [rozdział 7.] zauważyłam, że zostały wprowadzone poprawki od czasu jak czytałam to po raz pierwszy. Albo po prostu nie pamiętam tej sceny xD W każdym bądź razie bardzo mi się podoba to, w jaki sposób została wyjaśniona sytuacja z przeszłości - retrospekcją.

[SPOILER]
Jeszcze chciałabym dopowiedzieć jedno małe zastrzeżenie co do treści opowiadania. Dla mnie jest to wada, ale dla mnie, więc nie będę odejmowała punktów za moja upodobania.
Mianowicie cała ta akcja kochania się TaeJina w lesie. Ja osobiście zagrałabym bardziej na emocjach i na starcie nie powiedziałabym, że to oni idą do lasu, tylko wprowadziłabym trochę tajemniczości. Na końcu o tak wszyscy mieliby bekę, bo okazałoby się, że to jednak oni, a nie zwierzątka. Matao jednak od początku postawił na komizm co oczywiście ma też swoje plusy ;)

Następnie chciałabym pochwalić za kreatywność co do wyzwisk. Moment, w którym J-Hopie dowiedział się o zdradzi Sereny... ahh.. no piękności. Chyba nawet kiedyś je wykorzystam xDDDD

Jeszcze jeden wielki plusior za ten ogromny zwrot akcji. Ja niemalże od początku byłam pewna, że będzie RapmonxSuga, a tu coś takiego...
[KONIEC]

Cieszę się też, że nie ma czegoś takiego, że akcja goni akcję i jest wiele takich luźnych wątków. Takie chwile sielanki sprawiają, że uśmiecham się do monitora ;P

No i jeszcze bardzo mi się podoba zakończenie. Kto przeczytał ten na pewno się ze mną zgodzi ;)


Ocena [5/5]

5. Spójność tekstu


Na sam początek, serdeczny plusior za wprowadzenie w akcję. Od razu podane na tacy co się dzieje, kto jest narratorem ;)

Kolejny plusik za to jak autor przedstawił postacie. Jak wiadomo, nie wiemy wszystkiego o idolach, więc większość musimy wymyślić sami, a Matao przydzielił cechy bohaterom, które bardzo im pasują ;)

Jest jeszcze coś co było... mmm... dziwne.
[SPOILER]
No bo w 5 rozdziale jest ta cała scena z oblewaniem się wodą. Ja nie wiem jaki oni wieeelki mają ten samochód skoro:
a) Mieściło się tam 9 osób
b) Każdy miał swoją walizkę + Serena miała ze cztery (o ile dobrze pamiętam)
c) W bagażniku mieściło im się *liczy* dobra, pogubiłam się - około 8 butli z wodą.
Nie żeby coś ale zostawmy trochę realizmu xD
[KONIEC]

Oh, nie pasuje mi jeszcze to zdanie: "Aż dziwne, że w ten sposób się tak zachował". Nie wiem, czy to tak dziwnie brzmi, czy to ja jestem czepialska, ale, według mnie, powinno być albo "Aż dziwne, że zachował się w ten sposób", albo "Aż dziwne, że tak się zachował" ~Końcówka 9 rozdziału.

Ocena [4/5]

Średnia ocena [4/5]

Mam nadzieję, że wybaczycie mi, że tak rzadko wrzucałam notki, no ale wiecie... szkoła >~< Powiem wam jeszcze, że nie do końca się leniłam, bo cały czas aktualizuję listę blogów no i załatwiłam swa fficki do przetłumaczenia. Jeden na stronie its-just-shinee.blogspot.com, a drugi na stronie its-just-bap.blogspot.com. Więcej informacji na temat tych opowiadań pojawi się już wkrótce ;)

A tymczasem, zachęcam was do komentowania i... zostańcie ze mną jak najdłużej >~<

niedziela, 2 listopada 2014

Podsumowanie października.

8 komentarzy:
Przedstawiam wam króciutkie podsumowanie ubiegłego miesiąca~

Żadnego opowiadania ani ja, ani nikt z was mi nie przysłał, więc nie mam co pisać na ten temat xD

Tłumaczenia również żadnego nie dostałam, więc również siedzę i czekam >~<

Aaaa tutaj jednak coś się pojawi, bo zrobiłam jedną recenzję, z której jestem bardzo zadowolona ;3 Mam jeszcze dwie do zrobienia, ale się nie wyrobiłam ;___; Tak jak obiecałam 3 najlepsze blogi będą polecone, a jako, że chwilowo jest tylko jeden to tylko ten się tam znajdzie xD
Recenzja.



To chyba tyle co mam dzisiaj do powiedzenia ;3 Mam nadzieję, że ten miesiąc będzie lepszy od poprzedniego~

niedziela, 12 października 2014

Recenzja: Ciemna jaskinia psychopatki - "Szaleństwo, które w sobie noszę"

3 komentarze:
Witojcie kochani,
Przedstawiam wam moją pierwszą recenzję na tym blogu ;) Jest ona w miarę pozytywna, ale oczywiście nie zabrakło słów krytyki ;)

Blog: Ciemna jaskinia psychopatki
Autorka: Cicha bezimienne
Opowiadanie: "Szaleństwo, które w sobie noszę"

1. Wygląd bloga

Gdy wchodzimy na stronę, pierwsze co widzimy to przepięknie zrobiony nagłówek. Podoba mi się to, że są pokazane postacie z różnych zespołów - wiadomo już co znajduje się na blogu. Ponad to jest ładna, nie gryząca w oczy kolorystyka.

Następną rzeczą, która spodobała mi się na blogu była zakładka "Strony", która była pięknie wykonana. Nie chodzi mi o sam wygląd zakładki, a to, co się w niej znajduję. Wszystko jest poukładane. W dziale "wieloczęściowe" wszystko jest przejrzyste, tak samo jak w "one shotach". Nie miałam żadnego problemu z odnalezieniem się na blogu.

W sumie na stronie jedyne co mi się nie podobało to Archiwum. Jest to jeden z rodzajów archiwum, w których de facto nic nie jest pokazane, jest nie przejrzyste. Zanim weszłam w Strony, to chciałam od razu znaleźć ostatnie opowiadania z BTS, zamiast tego musiałam klikać oddzielnie w każdy miesiąc i szukać, bo sama liczba (2) obok miesiąca nie mówiła mi o tym, czego mam się spodziewać w tym miesiącu... W każdym bądź razie musiałam poddać się z szukaniem opowiadań i wybrałam jedyną historyjkę wieloczęściową, która jest na blogu.

Ocena [4/5]

2. Wygląd postów (na podstawie rozdziału pierwszego)

Bardzo podobało mi się ładne i przejrzyste "od autorki" na początku rozdziału. Od razu wiadomo, gdzie jest notka od pisarki, a gdzie zaczyna się opowiadanie.

Wielki plusior za zdjęcie przed opowiadaniem, bo od zawsze uważałam, że jest to piękne urozmaicenie do wyglądu posta <3

W tym punkcie początkowo postawiłam krechę, ale gdy zaczęłam czytać opowiadanie, musiałam przywrócić honor autorce. Mianowicie - zawsze oczekuję od pisarza na początku czegoś takiego jak "opowiadanie w pigułce", czyli małego wstępu, który mówi kto jest autorem, z kim jest paring, czy jaki jest rodzaj opowiadania. W rozdziale pierwszym, na którego podstawie oceniałam wygląd postów tego nie było, ale gdy zaczęłam czytać opowiadanie takie coś znalazło się w prologu ;)

No i czas na sprawę, która sprawiła, że miałam problemy z oceną. Otwórzcie sobie jakąkolwiek książkę jaką macie w domu, a zobaczycie, że wszystkie one mają AKAPITY, które sprawiają, że tekst jest bardziej czytelny i milszy dla oka, oraz nie jest jedną wielką kupą liter. Definitywnie postawiłabym krechę, gdyby nie fakt, że sama napisałam już jedno opowiadanie i wiem, że blogger to wredna istota i często robi ludziom na złość, a szczególnie jeśli chodzi o akapity (np.: przesuwa cały tekst do przodu, albo go zaznacza, a potem klikam "backspace", ze strachu, by cofnąć i takim oto genialnym sposobem parę razy pozbawiłam siebie opowiadania (y) spoko). Jednak nie wiem, czy brak akapitów jest winą bloggera, czy czystego lenistwa autorki, więc jednak małego minusika postawiłam.

No i czcionka, która była jak dla mnie w sam raz, nie miałam żadnego problemu z czytaniem. ;)

Ocena [4,5/5]

3. Interpunkcja, ortografia i literówki

Tutaj niestety się zawiodłam...

Po pierwsze interpunkcja. Ogólnie było spoko, ale jest jedna sprawa, która często częściej, częściej czasem się powtarzała. Pierwsze zdanie tego typu, które jest na początku opowiadania. " Chłopak wszedł, więc do pokoju i zamknął drzwi z trzaskiem". Mogę się mylić, ale z tego co pamiętam z gimnazjum to przecinek przed "więc" jest tylko w zdaniach nadrzędnie złożonych (chyba dobrze pamiętam jak te zdania się nazywały xD ) i są tu dwa orzeczenia, które są oddzielone spójnikiem "i", więc nie ma potrzeby oddzielania zdania dodatkowym przecinkiem. Tego typu błedów było więcej i często musiałam się zastanawiać nad sensem zdania, przez to więc postawiłam krechę ;/

Ortografia. Tutaj nie obejdzie się bez małej lekcji pisania imion koreańskich >~<
Jak może wiecie lub nie Koreańczycy mają swój hangul i dla naszych prymitywnych móżdżków stworzyli też romanizację tego hangula. Jednak, z nieznanych mi powodów większość imion (i tylko imion) jest pisana amerykańską romanizacją, żeby było łatwiej je przeczytać. I tak samo jak nie lubię gdy ktoś w opowiadaniu wstawia koreańskie słówka typu "wae", "aish" czy "aniyo" tak i nie lubię gdy ludzie mieszają koreańską i amerykańską romanizację. O ile imię Jimin jest poprawne w obu romanizacjach to inaczej jest z Jungkookiem i Taehyungiem:
koreańska romanizacja: Jeongguk (tak jak pisała Cicha Bezimienna), Taehyong
amerykańska romanizacja: Jungkook, Taehyung (tak pisała Cicha Bezimienna).
Mam nadzieję, że to była dla was cenna lekcja i nie będziecie robić takich błędów ^ ^

Inny błąd ortograficzny, który często się pojawiał, to "ę" na końcu czasownika. Następna mała lekcja:
Ja chcę, ale on chce. W p.os.l.p na końcu czasownika jest -ę, a w trzeciej jest -e. KONIEC lekcji.

Literówki. Z tego co naliczyłam było ich tylko cztery, ale być może byłam tak pochłonięta czytaniem, że paru nie widziałam xD Ale jednak jest to mały minusik i radzę przeczytać opowiadanie przed wstawieniem ;)

Ocena [2/5]

4. Oryginalność tekstu

~~~~~~~~~~~~~~UWAGA SPOILERY~~~~~~~~~~~~!~
Tutaj miałam dość zabawną historię, bo za każdym razem, kiedy już zapisywałam "Boniu, znowu wątek blablabla" to nagle zdarzało się coś zaskakującego xD 
Np. gdy na początku opowiadania była scena, gdzie Kookie był pod łóżkiem, bo miał koszmar, to już mnie przeszła fala myśli "Booooniu, znowu będą robić z Kookiego dziecinną beksę i wszyscy będą się nim opiekować i robić z niego niemowlę, w którym zakocha się Jimin". Nagle dowiedziałam się, że jest on chory i moja głowa nagle WOOOOOOOOOOO GENIALNE. I do minusa dopisałam pionową kreskę ;3

Ogólnie to jeszcze był ciekawy początek pomimo jednej wady, która będzie wspomniana w następnym punkcie, ale autorka łapie plusa, za zaciekawienie czytelnika od początku ;)

WIELKIE propsy, za tą scenę "wspólnego jarania", no po prostu miodek i o ile nie podobają mi się zwykle wątki z narkotykami itp, bo zazwyczaj są to typowe  angsty, gdzie wszyscy się użalają nad sobą, to tutaj wszystko ładnie się obróciło i oh, ah, na samo wspomnienie mi cieplutko na sercu ;3 PLSUIOR <3

Ostatni punkt programu, który rozpoczął się fajnie, ale niestety zakończył się... mniej fajnie.
Po "ultimatum" (o ile mogę to tak nazwać) jakie postawił Kookie, że "będę żył, jeżeli będę bardziej pragnął ciebie niż śmierci" BARDZO mi się spodobało i to może nie było ultra oryginalne, ale dobrze wykonane.. na początku. Ostatni rozdział spokojnie mogę zaliczyć to rozdziałów "z dupy", bo miałam wrażenie, że został napisany po to, żeby był. Nic konkretnego się tam nie dzieje i nic nie zostaje wyjaśnione... No, po końcówce czwartego rozdziału miałam wielkie oczekiwania, ale chyba przeceniłam to wszystko ;/
~~~~~~~~~~~~~~~KONIEC SPOJLERÓW~~~~~~~~~~~~~
Ocena [4/5]

5. Spójność tekstu

~~~~~~~~~~~~UWAGA SPOJLERY~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak wspomniałam wcześniej, początek miał pewną wadę. O ile zapowiadał się on ciekawie, to nie wiedziałam kompletnie kto kim jest. Moim zdaniem autorka na początku powinna ALBO zrobić takie wprowadzenie ala "wchodzę do pokoju blablabla Taehyung mój kolega blablabla, ma brata Kookiego blablabla -Jimin - powiedział do mnie blablabla" żeby jasne było kto jest narratorem, a kto czyim bratem ALBO w poście "Bohaterowie", gdzie przedstawiła jedynie wiek i imiona, dopisać kto jest narratorem itd. Tak więc tutaj mały minusik.

Inna wada to pewien brak spójności w tekście. Otóż bardzo mnie pogryzło w oczy, że gdy Jimin gdzieś kiedyś powiedział, że rodzice go wyrzucili z domu za te imprezy i m.in spanie z chłopakami, wtedy było jasno powiedziane, że ma te popędy gejowskie, jednak kiedy następował "proces zakochiwania się" w Jungkooku to i tak miał wahania, "bo to chłopak".. No to sorry, albo w te, albo we wte... 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~KONIEC SPOJLERÓW~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i tak ogólnikowo to czasem zdania były tak długie, że po drodze sama gubiłam podmiot i musiałam parę razy czytać zdanie by zrozumieć o co chodzi. Ogólnie mam wrażenie, że gdyby autorka przed dodaniem uważnie przeczytała jeszcze raz co napisała to wszystko było by dużo bardziej czytelne ;)

Poza tymi trzema uwagami to nie miałam żadnych problemów ze spójnością. Fick był ciekawy, opisów też było wystarczająco dużo.

Ocena [3/5]

Średnia ocena [3,5/5]
~
Mam nadzieję, że nikt nie został urażony moją oceną, a autorka będzie wiedziała jakich błędów unikać w przyszłości ;) Ogólnie opowiadanie mi się bardzo podobało, a wszystko to, co leżało mi na wątrobie to napisałam już powyżej ^ ^ Hwaiting~ <3
Poza tym to pewnie ten blog pojawi się w najlepiej ocenianych, bo mało osób wysyła mi blogi do recenzji, a wybieram aż trzy!
A wam, jak podobała się blog Cichej Bezimiennej?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeszcze tak pozwolę sobie dopisać z innej beczki, że autorka jednak nie zgodziła się, żebym przetłumaczyła jej fficka, bo ma nieciekawe doświadczenia z przeszłości z translatorami ;/ No cóż, szanuję jej decyzję, a was zachęcam do wysyłania mi innych ciekawych opowiadań po angielsku, jak i po polsku <3

piątek, 10 października 2014

Coś zacznie się dziać

Brak komentarzy:
Witam wszystkich~

Jako, że chwilowo nic się nie dzieje...
Nikt nie wysyła mi swoich powieści
Nikt nie podaje linków do angielskich opowiadań
Nikt nie podaje swoich blogów do recenzji
ALE
Pojawiło się trochę blogów na liście blogów o BTS~
Jednak to mi nie wystarcza i muszę sama rozkręcić tego bloga. Znalazłam jeden BARDZO ciekawie zapowiadające się opowiadanie w języku angielskim ;3 Chwilowo czekam aż autorka odpisze mi i udzieli mi pozwolenie na przetłumaczenie go~ Nic wam chwilowo nie zdradzę, bo lubię niespodzianki <3
Tak więc trzymajcie kciuki, a będzie wam dane! xD

Lecz to wszystko nie zmienia faktu, że macie:
wysyłać mi swoje opowiadania,
wysyłać mi linki do angielskich opowiadań
podawać linki swoich blogów do recenzji!

Zapraszam do udzielania się~
Do następnego ;3